w trawie liście
zamiast obrazów
kolejna bruzda
doświadczeniem odbita
obojętnym sercem
niedostrzeżona
myśli nie byłe
wspomnienia
z zakamarków
opadłe wymiatam
do albumu
od zapomnienia
ogniem trawione
płomieniom odbieram
papierowe szczęścia
bólu nie czując
na dłonie sparzone
i kawał trawnika
zimny tak
pochłaniam płomienie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz