Już dzień nowy z mgieł się wyłania.
Noc tak zimna lecz ciepłe wspomnienie.
Tak uśmiecham się dla wspominania.
Oczy smutne rozstania cierpieniem.
Znowu w sercu zbudzone nadzieje.
Lecz czy taflę dziś wody poruszy?
To wyznanie i moje pragnienie.
Gdzie ta przystań dla zmęczonej duszy?
Gdzie te oczy w błękicie, zieleni?
Takie piękne lecz dla mnie już chłodne.
Po co wiara, że coś się odmieni?
Gdy znów słońce zaświeci za oknem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz