Jeszcze słyszę muzykę,
co gra ciągle w dolinie.
Opuściłem ją wczoraj,
dosyć mając podniety.
Od ust Twoich jak koral,
co natchnieniem poety,
Słodkiego smaku malin,
nie poczułem niestety.
co gra ciągle w dolinie.
Opuściłem ją wczoraj,
dosyć mając podniety.
Od ust Twoich jak koral,
co natchnieniem poety,
Słodkiego smaku malin,
nie poczułem niestety.
Już odszedłem daleko,
by dla zgiełku i troski.
Za nic mając schronienie
w Twoich czułych ramionach.
Nieprawdziwe kolory
z Twej fałszywej palety.
Wszystko uciekło z wiatrem,
wciąż gnającym przez pola.
by dla zgiełku i troski.
Za nic mając schronienie
w Twoich czułych ramionach.
Nieprawdziwe kolory
z Twej fałszywej palety.
Wszystko uciekło z wiatrem,
wciąż gnającym przez pola.
Znowu pędzę z tym wiatrem,
co mnie niesie przez życie.
Dusza wilka, już żalu nie czuje.
Twoje sidła zawiodły.
Jeszcze żegnasz mnie wzrokiem.
co mnie niesie przez życie.
Dusza wilka, już żalu nie czuje.
Twoje sidła zawiodły.
Jeszcze żegnasz mnie wzrokiem.
Szukasz ofiar?
Ja także poluję.
Ja także poluję.