O mnie

Moje zdjęcie
Czasem wierząc w ideały tracimy marzenia.

piątek, 24 marca 2017

Sowa

Jakże jest wątła myśl i jakże krucha?
Kto zasługuję na miano poety?
Kamienna sowa czy szepcze do ucha?
Niezbyt ją często ja słyszę niestety.

Kiedy nocami tak słowa spisuję.
Między gwiazdami bezszelestnie płynie.
I tylko skrzydeł lekki powiew czuję.
Co spać nie daje w tej późnej godzinie.

Jak nocne kwiaty zbierane przed świtem.
Mgłę zatrzymuję małą kroplą rosy?
Pewnie i można zaziębić się przy tym,
po mokrym kwieciu spacerując bosym.

Cień zamajaczył na księżyca tarczy.
Co noc się wilczo tak w niego wpatruję.
O sowach, wilkach już chyba wystarczy.
Pozbieram kwiaty i wam podaruję.