Dzisiaj takich lokali już nie ma.
Gdzie barmanki pot z piwem zmieszany.
Kufel w mętnym szuwaksie płukany.
W ciepłym płynie farfocle bez piany.
Ściany brudne i tynk z nich odpadał.
W wielu miejscach dziurawe po kuflach.
W cudzych szczynach niejeden zasiadał.
Tak spoiło go piwo nie wódka.
Toaleta jak dumnie to brzmiało.
Przesiąknięta zapachem uryny.
Chwiejnym krokiem zmierzali opoje
aby oddać tam swe wymiociny.
Kiepski tytoń wręcz oczy wypalał.
Zawsze było tam gwarno i tłoczno.
Dzisiaj cisza w tym starym lokalu,
choć ostatnio ktoś wybił w nim okno.
poniedziałek, 18 września 2017
Próba nieudolna
natchnienia
tego mi trzeba
dla prośby spełnienia
zawsze brak
gdy potrzebne
przychodzi znikąd
dłoń na ramieniu położy
i szepce cichutko szepce
opowiada
o światach nieznanych
obraz ukaże
i czeka
a ja głuchy
zatkane mam uszy
tępo w ekran wpatrzony
odwlekam
tylko dłonie
te niespokojne
pulsują do rytmu serca
serce słucha
siły swe zbiera
kilka słów
łez kroplę
uśmiech dziewczyny
suszony kwiat
pijaczka z winem
świat
świat nowy
na obraz swój
i podobieństwo
---------
Czy o to chodzi?
dla prośby spełnienia
zawsze brak
gdy potrzebne
przychodzi znikąd
dłoń na ramieniu położy
i szepce cichutko szepce
opowiada
o światach nieznanych
obraz ukaże
i czeka
a ja głuchy
zatkane mam uszy
tępo w ekran wpatrzony
odwlekam
tylko dłonie
te niespokojne
pulsują do rytmu serca
serce słucha
siły swe zbiera
kilka słów
łez kroplę
uśmiech dziewczyny
suszony kwiat
pijaczka z winem
świat
świat nowy
na obraz swój
i podobieństwo
---------
Czy o to chodzi?
Subskrybuj:
Posty (Atom)