Jak dawno nie było o lataniu?
Przytyłem? Czy skrzydeł brak?
Wznieść się dostojnie jak anioł.
Lub zwinnie w niebo jak ptak.
Przytyłem? Czy skrzydeł brak?
Wznieść się dostojnie jak anioł.
Lub zwinnie w niebo jak ptak.
Na twarzy czuć dotyk wiatru.
I znów mieć sokoli wzrok.
Odśpiewać całemu światu,
światło co przegna mrok.
I znów mieć sokoli wzrok.
Odśpiewać całemu światu,
światło co przegna mrok.
A jednak nogi na ziemi.
Nad głową chmury gna wiatr.
By zmyć kroplami ciężkimi,
szczęście jawiące się w snach.
Nad głową chmury gna wiatr.
By zmyć kroplami ciężkimi,
szczęście jawiące się w snach.
Choć już złe słowa nie ranią.
Jednak lekkości mi brak.
I tylko wiersz o lataniu.
Aby się unieść choć tak.
Jednak lekkości mi brak.
I tylko wiersz o lataniu.
Aby się unieść choć tak.