O mnie

Moje zdjęcie
Czasem wierząc w ideały tracimy marzenia.

czwartek, 14 listopada 2024

Raz do roku.*



W "Polskiej Karczmie" na Brooklynie kupiłem pierogi.

Ale nawet barszcz z uszkami pustki nie osłodzi. 

Żadna gwiazda betlejemska nie wskaże mi drogi.

Do chaty na końcu świeta tam gdziem się urodził.


Za mym oknem gwar i hałas co nigdy nie gaśnie.

A ja słyszę jak się matka przy kuchni krzątała.

Czuję zapach gdy choinkę ojciec przyniósł właśnie.

Dzisiaj  tylko pustka w sercu, tęsknota została.


Gdy nie mogę już napisać do ojca i matki.

Dopuściłem się w pośpiechu grzechu zapomnienia.

Myslę o tym czy nie stoją ciagle w progu chatki.

Znów w wigilię oczekując na moje życzenia.