O mnie

Moje zdjęcie
Czasem wierząc w ideały tracimy marzenia.

sobota, 3 sierpnia 2019

Radosna piosenka.



A gdy przychodzi taki czas, że już mi ciąży dusza.
Kluczyk w stacyjkę, napełniam bak.
I hen przed siebie ruszam.
Gdy nazbyt ciasny w koło świat, prawie że oszaleję.
Wsiadam na motor, zakładam kask.
I niech co chce się dzieje.

Ja i mój cień bujamy się i tyle w tym radości.
Mój Shadow sto dwadzieścia pięć jak brama do wolności.
Ja i mój cień bujamy się, kto głupi niech się śmieje.
Choć może wolniej zbiera się, lecz wachy mało chleje.

Już mi niczego nie jest brak, gdy słyszę dźwięk silnika.
Możesz się z mej maszyny śmiać.
Lecz mnie to nie dotyka.
Cóż? Mógłbym cię na winklach brać, lecz po co gdy nie muszę.
Choć może mały litraż ma.
Ale ma za to duszę.

Ja i mój cień bujamy się i tyle w tym radości.
Mój Shadow sto dwadzieścia pięć jak brama do wolności.
Ja i mój cień bujamy się, kto głupi niech się śmieje.
Choć może wolniej zbiera się, lecz wachy mało chleje.

I tylko czasem wracać żal, bo jeszcze tyle drogi.
Bo tyle jest nieznanych tras.
Na trasach spokój błogi.
Lecz mnie pociesza jedna myśl, że jutro znów wyruszę.
Że mogę robić robić tylko to,
co mogę a nie muszę...