Mogę tak milczeć - byle z Tobą.
A spod mojego kapelusza .Tak zbędne słowa nie popłyną.
Choć krzyczeć pragnie we mnie dusza.
Bo jeśli stracić, lepiej zginąć.
Więc milczeć będę, by nie słyszeć.
Słów własnych co w szalonym pędzie.
Zabiorą Tobie oddech , ciszę.
Lecz taka chwila nie nadejdzie.
Po to w milczeniu pozostaję.
Wciąż jeszcze milczę i udaję.
(Lepiej niech niedopowiedziane)
Dopóki jesteś nie przestanę,
budzić z uśmiechem się nad ranem.
budzić z uśmiechem się nad ranem.