Tak przestać już marzyć, a zacząć wspominać.
Na ustach zatrzymać jeden pocałunek.
Twoje kroki wstrzymać nim przeminie chwila,
Nim dzień się kolejny zamieni w torturę.
A w myślach erotyk kolejny się jawi.
Czuję prawie dotyk twych dłoni na skórze.
Kolejny się raz postanawiam poprawić.
I po raz kolejny nie umiem na dłużej.
Na krócej, na dłużej? Zbyt wielkie pragnienie.
Gdy Eros i Psyche wciąż łamią układy.
Ach dokąd mnie wiedzie przelotne spojrzenie?
Do raju czy skraju zagłady?