szyszki pozbieram
wrócę pocałunkiem
wrócę pocałunkiem
opuszkiem palca po łuku bioder
dreszczem przyjmujesz pragnienie
suchego chłodu pośród igliwia
niewiele tak pozostało
----
coraz goręcej
mchu dywan płonie
tak rozpalają błądzące ręce
już sie nie cofną łaknące dłonie
wciąż zagarniając więcej
wciąż więcej
dreszczem przyjmujesz pragnienie
suchego chłodu pośród igliwia
niewiele tak pozostało
----
coraz goręcej
mchu dywan płonie
tak rozpalają błądzące ręce
już sie nie cofną łaknące dłonie
wciąż zagarniając więcej
wciąż więcej
już słów nie trzeba
tylko oddechem szybkim i płytkim
płynę gdy toniesz
w rozkoszy falach z wolna omdlewasz
żar w oczach jeszcze
do niego gonię
tylko oddechem szybkim i płytkim
płynę gdy toniesz
w rozkoszy falach z wolna omdlewasz
żar w oczach jeszcze
do niego gonię
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz