Przeklęty werteryzm z myśli pomieszaniem.
Jak na szyi kamień i pętla co dusi.
Chociaż rozum szczeźnie i nic nie zostanie.
Dusza nieszczęsliwa, lecz serca nie zmusisz.
Tęsknie tak spogląda w obłoki i kwiaty.
Próbując układać świat niedoskonały.
Już miało ich nie być i dobrze wie o tym.
Od kiedy złe oczy na niego spojrzały.
Tak chętnie by oddał swoje prochy ziemi.
Co ma czynić rozum na takie pragnienie?
Więc łudzi nadzieją że coś się odmieni.
I odnajdzie w sobie pogodne spojrzenie.
A kiedy je znajdzie utuli w ramionach.
Bicia jego serca i grzmot niezagłuszy.
I żył bedzie dalej, nawet jeśli skona.
Przeklęty werteryzm. Katusze dla duszy.