O mnie

Moje zdjęcie
Czasem wierząc w ideały tracimy marzenia.

sobota, 1 lipca 2017

Supły

Tak ładnie żeśmy się związali,
ale muzyki ze sobą nie wezmę.
Może się uda uciec dalej,
może się uda wniknąć głębiej?

Tak ładnie żeśmy dłonie spletli.
Tak silnie zrosły ich konary.
Aleśmy nigdzie nie uciekli.
Czyśmy z tym światem śluby brali?


Tak pięknie było, może będzie?
Ciągle karmieni tą nadzieją.
Kto wie? Zrośniemy się na zawsze?
A może wichry nas rozwieją?

Pieszczota

Zamknij swe oczy proszę, choć na chwilę.
I poczuj w sercu ciepły oddech wiosny.
A ja spróbuje obudzić motyle,
by na swych skrzydłach do raju nas niosły.

Tacy niewinni jak Adam i Ewa.
Nie skosztowaliśmy jeszcze owocu.
Tylko pragnieniem, które w nas dojrzewa.
Lgniemy do siebie, aby wolność poczuć.

Światem zamknięci, jednak wyzwoleni.
Gdy pocałunkiem twoją szyję muskam,
zbieram powoli okruchy nadziei.
Odkrywam słodycz w rozchylonych ustach.

Rzucam swą ulgę w spragnione ramiona.
Dążeniem jednym, które w siłę rośnie.
Pulsując w głębi jak krew roztętniona,
nagle wybuchnąć okrzykiem donośnie.

Spłonąć do szczętu ekstazy płomieniem
i zrodzić serce feniksa w popiele.
Co okrył dawno zgubione marzenie.
To słowa tylko, a jednak tak wiele.