Powoli będę znikał, odchodził.
Tak jak to w wodzie moje odbicie.
Słonko daleko gdzieś na zachodzie.
Co rozjaśniło mi w mroku życie.
Choć nie odejdę powoli zniknę.
Już mniej wyraźny dla twoich oczu.
Kto wie czy słonce znowu rozbłyśnie.
Może już pora żeby odpocząć?
Może się w wodę trzeba zanurzyć?
Tak jak na wschodzie gdzieś od Edenu.
Lecz jeszcze jestem, poczekam dłużej.
A Ty po prostu nadal nic nie mów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz