Nocą cichą, bezszelestnie.
Cienie wychodzą z ukrycia.
Miasto pogrążone we śnie
milczy, lecz pełno w nim życia.
Bystra kuna tuż pod ścianą
skrada się cicho, poluje.
Ćmy wirują pod latarnią.
Nietoperz wśród nich harcuje.
Na trawniku przystrzyżonym,
dają wciąż swój koncert świerszcze.
A tam w oknie światło płonie.
Czy nocą ktoś czyta wiersze?