wiwat szampańska zabawa do rana
radujmy się wszyscy nowy rok się rodzi
gdy wsiada do auta młodzież rozśpiewana
niech strzelają korki dopóki my młodzi
mijajmy latarnie światła stroboskopu
wypijmy za życie tak szybko przemija
jeden pocałunek szybki seks z doskoku
by kac noworoczny jutro nie dobijał
tak kolejna wódka popijana piwem
uderza do głowy ułańska fantazja
wszystko tak krzykliwe i mało prawdziwe
wciśnij gaz do dechy wciśnij dalej jazda
nagły krzyk i obraz w miejscu staje
jak w zwolnionym filmie prawdziwym niestety
choć tak nierealne to teraz się zdaje
gdy życia pragnienie szukało podniety
wymieszały się nagle sny i zapomnienie
tak wolno odbieram karetki syrenę
gdy ulgę przynosi kolejne omdlenie
jak kara za grzechy nadeszło cierpienie
a ona w oknie stoi i łez nie ociera
w tak cichym pokoju boi się poruszyć
prawda coraz mocniej zaczyna doskwierać
tylko bólu wycie gdzieś na dnie jej duszy
bo nowym rokiem pusto w dal patrzą
samotne dzieci smutnego Boga
a słońce świeci na mękę Pańską
porozstawianą krzyżami przy drogach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz