Gdy słów już nie ma wiara pozostaje.
Każda dyskusja odbiera nadzieje.
Z tak małych cegieł wiekszy mur powstaje.
Lecz jak go skruszyć i nie zgubić siebie.
Te wspólne sprawy które nas łączyły.
Lecz juz do celu inne mamy drogi.
Codzienna walka z nonsensem, brak sily.
I ten płacz cichy przy rozmowie z Bogiem.
Smutne pytania co bez odpowiedzi.
A dobre rady można w buty wsadzić.
Poszukam prawdy która w sercu siedzi.
I znajdę drogę, chociaż czy mnie zbawi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz