O mnie

Moje zdjęcie
Czasem wierząc w ideały tracimy marzenia.

wtorek, 31 października 2017

Odloty


trawy już zieleń powoli dogasa chłodem
liść wielobarwny wolno na źdźbła jej opada
drzewa negliżem zmieniają swoją urodę
przez mgły przebija słoneczna blada poświata

wczoraj pisklęta dzisiaj się w drogę szykują
bo inne ptaki pora na łąki zaprosić
i tylko w głowie myśli szalone harcują
zbudzony latem wciąż żywy żar namiętności

chociaż za oknem zmieniają się krajobrazy
lecz w sercu moim ciągle klimatów tych nie ma
z oczu zamglonych i chłodem jesiennej twarzy
ptakiem odejdę bo chłodu mi nie potrzeba

wiec obudź liście niech zawirują na wietrze
kolorów feerią uwagę swoją odwrócę
bieg swój zatrzymam przysiądę na chwilę jeszcze
może zapomnę.... i może was nie porzucę

Nowy dzień


Poburzowym porankiem.
Ponurym zimno-dżdżystym.
Od Twych ramion uciekam,
spisać swoje pomysły.

Choć ich wierszem nie spiszę,
bo i tak by nie wyszło.
Jednak myśli swe łapię.
Próbując oddać wszystko.

Każdy dźwięk usłyszany,
który spać mi nie daje.
Wciąż zamieniam w literki.
Świat co pięknem poznaję.

Skoro dane jest widzieć
słowem tkane obrazy.
Wstaję, łapię je wszystkie.
Zanim dzień je zamaże.

I tak ciągle ich szukam,
aż do chwili powrotu.
Lepszym obliczem świata.
Powiem - żyć jestem gotów.

niedziela, 22 października 2017

Partiokracja


Wciąż podpalają nasz dom.
Bo kto nie z nimi ten wrogiem.
Nienawiść budują twą.
Drew dorzucając w ten ogień.

Bezpieczni w swych gabinetach.
Na jedną nutę wciąż grają.
W kalumniach i epitetach
jedynie się prześcigając.

Na Polskę pomysłów brak.
Ale czy to ma znaczenie?
Gdy ogłupiają nas tak.
Wciskając w dłonie kamienie.

Choć nic nie rózni ich wcale.
Innych kolorów sztandary.
Sterują Polaków żalem
Na sposób znany, tak stary.

Bo przecież ich nie wybrałeś.
Gdy wybór nie za, a przeciw.
W oparach obłędu stale.
Głupi jesteśmy jak dzieci.

Więc przestań lecieć jak ćma.
Pomyśl co lepsze dla ciebie.
I jaka siła cię pcha
w te nienawiści płomienie?

Jakże jest słuszny twój gniew,
który od dawna już czujesz.
Więc proszę zastanów się.
Czy go właściwie kierujesz?

czwartek, 12 października 2017

Czasami

Czasami można by na skróty.
Czasami, gdy życie uwiera.
Tak postępują prawie wszyscy.
Ale nie ja i nie teraz.

Czasami można oko przymknąć.
Ogłuchnąć można też czasami.
Udając że się nic nie stało.
Ale się stało, między nami.

Gdy wzeszło słońce nad polami,
wiatr tańczył pośród łanów żyta.
Tam widywałem cię czasami.
Lecz gdzie te czasy? Teraz pytam.

Czy przeminęły bezpowrotnie,
zmiecione szarą codziennością?
Życie czasami tak przewrotnie
potrafi bawić się miłością.

Iskra

Jeżeli masz w sobie iskrę,
tę jedną niepowtarzalną.
To może zgaśnie nad paleniskiem,
lub światu nowym ogniem rozbłyśnie.
Kto wie? Gdy wszystko już było,
cierpienie i łzawa miłość.

Bo nie jest łatwa dola poety.

Niestety...

Gdy więcej widzisz i bardziej czujesz.
Kiedy upadasz i triumfujesz.
Zawsze się znajdzie ktoś, kto opluje.

Więc pisz, a może coś z tego będzie.
Czy słońce zaszło?
Jutro znów wzejdzie.

A skoro czytasz,
dziękuję.