O mnie

Moje zdjęcie
Czasem wierząc w ideały tracimy marzenia.

czwartek, 5 stycznia 2017

Cela

kontemplując raz setny
ściany celi
zamknięte jej prostą formą
liczba zgłosek
rytm cegieł zachowany
drobne rysy
czerwienią znaczone
paznokciami wydrapałem
tynk odpadł
wciąż trwam pozostałem

łypiesz złym okiem
bezpieczny drzwi stalą
twe kroki echem
tak długi korytarz
odchodzisz
wściekłość oddalam

w oknie za kratą
błękitne niebo wolne obłoki
i ja z nimi

zostajesz z tą ścianą
i nie ma mnie tu
choć jestem

Mały książe.




Wciąż widzę Ciebie na tych schodkach...
W Małego Księcia zapatrzeni.
Pragniemy własną róże spotkać.
Choć tyle kwiatów jest na ziemi.

Dać bezpieczeństwo i opiekę.
Choć czasem tyle to kosztuje.
Podobno mądrość idzie z wiekiem.
Czy mądry ten co nic nie czuje?

Gdzieś pośród gwiazd planeta mała.
Dziś mały książe tam samotnie.
Nawet nadzieję odebrała.
Róża co w innym stoi oknie.

A on na schodki znowu przyszedł.
Bo cierń wciąż serce jego kłuje.
I tylko jedno chce usłyszeć.
A kto się mną zaopiekuje?

Bo by być księciem trzeba siły.
Kiedy się własną róże spotka.
A jego już się nadwątliły.
Jedynie smutek w sercu został.

Lecz chociaż kwiatu mu brakuje.
To się uśmiechnie i odejdzie.
I nawet jej nie pocałuje.
Bo przecież kiedyś lepiej będzie.