tak łatwo mur postawić
kilka cegieł trochę zaprawy
od świata odciąć się kwadratem
po to by czuć się bezpiecznym
mówisz
mój dom jest moją twierdzą
najlepiej bez okien i drzwi
wróg nie wejdzie by zranić
oko złe duszy nie dostrzeże
płaczesz
odcinasz się w swojej celi
zamurowując ostatnie okienko
w szparach kruszone szkło
intruz już się nie przedrze
czekasz
nie czujesz się bezpiecznie
wśród myśli samotnych wrogich
które wypełniły przestrzeń
nadzieja ktoś jednak uwolni
krzyczysz
lecz nikt nie usłyszy