Tylko to co oczy widzą.
Czego ręce dotykają.
I bezwiednie uszy słyszą.
Tyle tylko zmysły znają.
A tam dalej czarna dziura.
Gdzie nie sięgać wyobraźni.
Mgliste myśli po konturach.
Mdłe majaki niewyraźnie.
Tyle tylko pozostało.
Ciut za dużo?
Trochę mało?
I kolejną kawę słodzę.
Zanim przyjdę, znów odchodzę.
Niby jestem,a mnie nie ma.
Bez dzień dobry, do widzenia.
Trochę kawy się rozlało.
Ani dużo, ani mało.
Nic właściwie się nie stało..