nieobecny
w ciemnym kącie siadał
gdzie nikt inny
by się nie zmieścił
pięćdziesiątkę
której już nie zamawiał
dłonią pieścił
tłoczną salę
nieobecnym wzrokiem omiatał
jak pejzaże
żaden gest
grymas żaden nie zdradzał
jego marzeń
i tak trwał
w ciemnym kącie do późna
bez mrugnięcia
póki barman drogi nie wskazał
w czas odejścia
w ciemnym kącie
dziś klepsydra i świeca
pięćdziesiątka
samotna tak czeka
nieobecny
się już nie pojawił
lecz zaistniał
wspomnienie zostawił
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz