Leniwy czas wolno płynie,
po linii bioder sąsiadki.
Zadumał się na chwilę,
zajęty bikini skrawkiem.
Minuty brązem odmierzam.
Ciało przy ciele pot rosi.
Fantazje ciepłem zbudzone.
Może na kocyk się wprosić?
Oczy rozkoszą słońca mruży.
Chętnie z ust rozkosz spiję.
Najlepiej pójdę się pomoczyć.
Nim udar jakiś mnie zabije.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz