O mnie

Moje zdjęcie
Czasem wierząc w ideały tracimy marzenia.

środa, 5 kwietnia 2017

Poranek

Dłonie opadły bezsilne.
Głowa nie może być bardziej pusta,
dno przyszło tak łatwo.
(wnioski o uwolnienie od cierpień
należy składać w sekretariacie
przed świtem)
Rybimi ruchami otwierając usta,
oczy coraz bardziej szkliste
w modlitwie.
Samotna ikona w opuszczonej cerkwi
patrzy ze spokojem
na odsłonięty brzuch.
Płynę od siebie
do słońca
w witraża szybkach rozbitych.
Ostatnią zielenią brzóz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz