Czasami trudno powiedzieć.
Myśli zbyt wiele kosztują.
Więc już nie myślę co będzie
i pisze po prostu czując.
Gdzieś na granicy pragnienia,
co może Ciebie zaskoczyć.
Jest uśmiech, co mnie odmienia,
głębokie spojrzenie w oczy.
Dla chwili, gdy się uśmiechasz.
Chętnie zapomnę o wszystkim.
Różami się przyoblekasz.
Kwiat róży, który tak bliski.
Różami w zielonym krzewie
w moim ogrodzie majowym.
Poznaję to o czym nie wiem,
bom wciąż odkrywać gotowy.
I tylko ten jeden uśmiech,
jak żebrak o uśmiech proszę.
I przytul mnie zanim uśniesz,
bo góry wtedy przenoszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz