Kiedy tak jadę moim składakiem,
poprzez zielone łąki.
To nie zajmuję się mechaniką,
lecz się zachwycam skowronkiem.
poprzez zielone łąki.
To nie zajmuję się mechaniką,
lecz się zachwycam skowronkiem.
I co? Że rower rozklekotany,
a więcej rdzy niż lakieru?
Kiedy to z jazdy czerpię przyjemność.
Nie z posiadania roweru.
Co mi tam tam krzyki?
Puste obelgi, że rower mój w oczy kłuje.
Jadę przed siebie, cieszę się światem.
Niech krytyk swój poleruje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz