Kiedy mówisz mi
"abrakadabra"
poddaję się czarom.
Przeklęta magia.
Kiedy nic nie mówisz
z dala omijasz
rozwiane nadzieje.
Biegłem do Ciebie,
by znów się zagubić.
Na oślep pędząc
postradałem siebie.
Patrzysz z daleka
wzrokiem przenikliwym.
Już nie zapraszasz
ani ja nie szukam.
Może to czytasz?
Choć nie jestem pewien.
Impulsem pisząc,
jak bym do wrót pukał.
Prawdziwej magii,
zapomnieć nie umiem.
Wciąż mnie porywa
gdy zbudzi wspomnienia.
Czasem się zdaje,
że wszystko rozumiem
kiedy odkrywam
mój brak zrozumienia.
A kiedy mówię Ci
"abrakadabra"...
Sam już nie wiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz