Oddech ostatni
i życie uszło.
Tym co przybyli
smutno i pusto.
Poczucie chwili.
Deszcz ciężko pada.
Ziemia oblepia szpadel.
Jeszcze słów kilka powiedzą.
Odejdą przed obiadem.
Później dół zasypię.
Chwilę podumam nad losem.
Wypalę papierosa.
Tramwajem do domu pojadę.
I zasnę nad bigosem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz