wiesz że tam byłem
wieczorem lampę zapalając
gdy łódź przybiła do brzegu
dziś tak niewiele pozostało
aż po horyzont woda niebo
ślady na piasku wspomnieniami
tych chwil radości i olśnienia
wśród magii słów wypowiadanych
jednym pragnieniem zapomnienia
*******
kiedy codziennym rytuałem
stopnie latarni licząc w biegu
oddech gubiłem i czekałem
nie widząc myśli pełnych gniewu
gdy serce biło nieroztropne
i zapadało się w marzenia
fali poddałem się pochopnie
bojąc się jednak ich spełnienia
odeszłaś
*******
dzisiaj latarnia zamarła
sam na jej szczycie stoję
nie wypatrując już żagla
zgubiliśmy się oboje
do innych brzegów przybijasz
i już nie znaczą nic słowa
czasem Twą łódź wspominam
lecz nie potrafię żeglować
pomyślnych wiatrów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz