Gdy od listopada już kolędy grają.
Choć dawno nie wierzą w Twoją moc i chwałę.
Ani w cud narodzin, co o nim śpiewają.
Zbawienie w proroków słowach obiecane.
Czy strojąc choinkę modlą się do Ciebie?
Ci co z wiary innych dziś tak głośno szydzą.
O opłatku myślą jak o dziwnym chlebie.
Lecz w nim Twego ciała na krzyżu nie widzą.
Nazbyt ich porwały sprawy tego świata.
Wcale nie szanują wiary ojca, matki.
Kiedy z nienawiścią brat patrzy na brata.
Podając mu rękę obłudnie z opłatkiem.
I po co na stole to puste nakrycie?
Nie przyjmiecie gościa nawet gdy nadejdzie.
A wspomni o Bogu to go wyrzucicie.
W objęciach szatana chociaż przy kolędzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz