Poranną gorzką kawę próbujsz mi osłodzić.
Z ust nieustannie płynie ten słodki lepki miodzik.
Słodyczą przepełnione są wszystkie twoje słowa.
Czynisz to tak nachalnie że możesz przeholować.
Tak się zapamiętałaś że prawie mnie zemdliło.
Do gardła się uniosło, niesmakiem się odbiło.
Tak bardzo odrzuciło że czuję wstręt do kawy.
I tylko w ustach został smak lekko słodkawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz