O mnie

Moje zdjęcie
Czasem wierząc w ideały tracimy marzenia.

poniedziałek, 24 lipca 2017

Firanki

Zmierzyć się z nieszczęściem.

Drzewa stuletnie powalone,
złamane jak zapałki.
I twarz kobiety zapłakana,
której nic nie zostało...

Zapach żywiczny, nie zapomnę
jakim kontrastu był obrazem.
Kiedy wkroczyłem w strefę wiru,
gdzie się tak wiele stało.

Ofiary jednej letniej nocy,
błądzące pośród zgliszczy.
Obraz szalonych sił natury
i nierealny spokój.
Lęk który czułem pośród burzy,
porywy wiatru i pioruny.
Wszystko w pamięci pozostało.
A teraz cisza wokół.

I tylko te firanki
powyrywane z okien.
Szare od mokrej ziemi
z którą się wymieszały.

Zatrzymałem się wtedy
oniemiały widokiem.
Zbeszczeszczonej bieli.

Nad którą zapłakałem.


Błotnica Strzelecka 15.08.2008

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz