I znów samotność tylko cienie pozostały.
Ten dzień kolejny, dogasa ciszą powoli.
Gdy pusty pokój chce wypełnić wspomnieniami.
Stare zapomnieć, lecz czy nowe mieć pozwolisz?
A ona była, chociaż sama nie wie po co.
Cicho, ukradkiem żeby nikt się nie dowiedział.
Chociaż ostrzegła bym nie marzył jedną nocą.
Czy ja nie marzę? Kłamstwo gdybym tak powiedział.
I ciągle czekam, wciąż nadziei wypatruje.
A czas ucieka, bo już nic się nie wydarzy.
Tobie opowiem. Ty mnie czule pocałujesz.
I dasz wspomnienie bym nie palił kalendarzy.
Ech marzenia. Po co mi one?
Zabawa w cienie co się zdają realne.
Kiedy wiem już, że nie zapomnę.
Gdy rozumiem, jakie wszystko banalne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz