W płomień wpatrzony.
Od siebie do Ciebie
widzę kontury
szczegółów niezbędnych.
Od siebie do Ciebie
widzę kontury
szczegółów niezbędnych.
Płomieniem tańczysz,
biodrami kołyszesz.
Płynę bezwolny,
namiętności chętny.
Olbrzymia siła
gna mnie
w Twe ramiona.
I sam już nie wiem,
we mnie jest
czy w Tobie?
Jeśli Ty dajesz
albo ja odbieram.
Chętnie dzielimy
winę po połowie.
Nieważne winy,
górują pragnienia.
Przecież myślimy,
będzie to
co będzie.
Byle by tylko
zaszumiało w głowie.
Choć kac zostanie,
kiedy już
odejdziesz.
biodrami kołyszesz.
Płynę bezwolny,
namiętności chętny.
Olbrzymia siła
gna mnie
w Twe ramiona.
I sam już nie wiem,
we mnie jest
czy w Tobie?
Jeśli Ty dajesz
albo ja odbieram.
Chętnie dzielimy
winę po połowie.
Nieważne winy,
górują pragnienia.
Przecież myślimy,
będzie to
co będzie.
Byle by tylko
zaszumiało w głowie.
Choć kac zostanie,
kiedy już
odejdziesz.